Tak się robi, żeby nie było widać za bardzo aparatu. Nie wiem, czy to dobrze. Aparat jest droższy i słabszy. Dużej trwa leczenie. Ja też myślałam, że tylko na górę będę mieć aparacik. Niestety jak poszłam do [spam] oświecili mnie, że górne zęby się przesuną i nie będą się stykać z dolnymi, więc trzeba oba łuki

Teoretycznie każdy to wie, prawda? A tymczasem, czy zastanawialiście się kiedyś podczas mycia zębów, czy robicie to prawidłowo? W pierwszej kolejności chciałabym skupić na odpowiedniej technice mycia zębów i języka. To jednak nie wszystko, o czym trzeba wiedzieć w temacie higieny jamy ustnej. Dlatego w dalszej kolejności wspomnę jeszcze w paru zdaniach o tym, jakich dodatkowych akcesoriów używać, a także jak właściwie wybrać dla siebie „tę jedyną” szczoteczkę do zębów i jak o nią dbać! Tajniki mycia zębów Przede wszystkim pamiętajcie, że prawidłowe szczotkowanie powinno odbywać się według schematu, w którym żadna powierzchnia nie będzie pomijana. Np. zaczynamy od prawej góry, kończymy na lewym dole i nie zapominamy o powierzchniach od strony języka! Na koniec szorujemy powierzchnie żujące. Zalecaną metodą mycia zębów jest technika obrotowo-wymiatająca polegająca na tym, że szczoteczkę ustawia się pod kątem ok. 45 stopni w okolicy szyjek zębowych. Włoski szczoteczki powinny być skierowane do powierzchni zębów. Następnie wykonujemy ruchy wymiatające w kierunku powierzchni żujących, jednocześnie robiąc ruch poprzecznie wibrujący. Każda szczoteczka obejmuje swoją powierzchnią średnio dwa zęby, ruch w każdym odcinku powinien być wykonywany trzykrotnie. Następnie przesuwamy szczoteczkę na kolejne zęby. Choć cały ten proces może brzmieć trochę skomplikowanie, to zapewniam Was, że wcale tak nie jest! Zęby myjemy minimum 2 razy dziennie (po śniadaniu i po ostatnim posiłku) przez co najmniej 2 minuty – ale o tym chyba nie muszę przypominać? 😉 Przed szczotkowaniem powinniśmy oczyścić powierzchnie styczne zębów poprzez nitkowanie. Jeśli wolicie, możecie to robić po szczotkowaniu, choć ja preferuję ten pierwszy schemat. Czyszczenie powierzchni międzyzębowych odbywa się w taki sposób, aby za każdym razem nitka była odrobinę przesuwana w palcach tak, aby każda przestrzeń była czyszczona suchym i czystym kawałkiem nici. Czyszczenie wspomnianych powierzchni oraz całego uzębienia można wspomóc również irygatorem (urządzenie służące do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych za pomocą płynu wystrzeliwanego pod ciśnieniem), którego używanie z całego serca polecam. Ja nie wyobrażam sobie życia bez niego. Pamiętajmy jednak, ze irygator nie zastąpi nam nici, która w sposób mechaniczny usuwa płytkę nazębną. Nie zapominajmy również o czyszczeniu powierzchni grzbietowej języka, ponieważ gromadzi się tam nalot zawierający sporo bakterii. Służą do tego skrobaczki lub szczoteczki, które na części grzbietowej mają specjalną gumową, lekko chropowatą powierzchnię. Z jej pomocą możemy bez przeszkód oczyszczać powierzchnię języka. Odpowiedni wybór szczoteczki Pierwsza rzecz, na jaką powinniśmy zwracać uwagę przy wyborze szczoteczki, to wybór twardości włosia. Powinno być ono… po prostu jak najlepiej indywidualnie dopasowane. Jeśli zdaniem dentysty Wasze zęby są w dobrym stanie, a przy dotychczasowo używanej szczoteczce z włosiem „medium” nie krwawiły Wam dziąsła, znaczy to po prostu, że Wasz wybór był prawidłowy i powinniście przy nim pozostać. Jeśli natomiast macie problemy z chorobą dziąseł i przyzębia ( dziąsła krwawią przy myciu) to znak, że niezbędna jest konsultacja ze stomatologiem, który najpewniej zaleci Wam zmianę włosia na „soft”. Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości nie wahajcie się pytać swojego dentysty o wybór akcesoriów do higieny jamy ustnej. Oprócz szczoteczek i nici dentystycznych mamy do wyboru różnych rozmiarów szczoteczki międzyzębowe. Wspomagają one czyszczenie szerokich przestrzeni międzyzębowych, tzw. czarnych trójkątów na styku zębów, okolic stałych uzupełnień czyli koron i mostów oraz służą do czyszczenia powierzchni pomiędzy elementami aparatów ortodontycznych. Oprócz zwykłej nici dentystycznej w aptece można dostać też nić Super floss, która ma jeden koniec sztywny i jej kawałek ma bardziej gąbczastą budowę dla lepszego oczyszczania. Sztywny koniec pozwala łatwo wsunąć nić w przestrzeń, którą chcemy oczyścić – mam tu na myśli okolice stałych uzupełnień protetycznych jak np. korony czy mosty. Nić wprowadzamy pod przęsło mostu (czyli pod sztuczny ząb) i również czyścimy tę okolicę. Nić Super floss ułatwia też manewrowanie nitką u osób noszących stały aparat ortodontyczny i retainery (druciki łączące zęby). O higienie podczas noszenia aparatu pisałam więcej tutaj. Szczoteczka manualna czy elektryczna? Wybór należy do Was! Jeśli stosujecie odpowiednią technikę mycia zębów szczoteczką manualną zęby będą dokładnie umyte. Jednakże szczoteczka elektryczna znacznie ułatwia ten proces poprzez wykonywanie ruchów obrotowych i wibrujących. Nam pozostaje „jedynie” trzymanie i przesuwanie jej przy powierzchniach zębów. Dodatkową zaletą takiej szczoteczki jest to, ze ma ona niewielką główkę co pozwala łatwiej jej dotrzeć do trudno dostępnych miejsc jak np. ostatnie zęby w łuku. Czas mycia powinien być taki sam jak przy myciu zwykłą szczotką czyli min. 2 minuty. Jak dbać o szczoteczkę? Przede wszystkim pamiętajcie o tym, że przed pierwszym użyciem każda szczoteczka powinna zostać dokładnie zdezynfekowana. Najprościej zrobić to, po prostu oblewając ją wrzątkiem, o czym większość z nas wie. Co ważne, czynność tę należy powtarzać ok. 2 razy w tygodniu (a o tym już niestety zazwyczaj nie pamiętamy). Po każdym użyciu należy ją dokładnie wypłukać. Nieco mniej oczywiste może być jednak to, że płukać należy ją również przed samym użyciem. Dlaczego? W ten sposób przygotowujemy włosie do pracy, odświeżamy je, sprawiając, że będzie dzięki temu bardziej miękkie i delikatne. Szczoteczkę należy przechowywać na sucho, w pozycji pionowej, główką do góry. Nie powinna się stykać ze szczoteczkami innych domowników, najlepiej więc przechowywać jest każdą z nich w osobnym kubku. Co ważne, nie powinniśmy zamykać jej w szczelnym opakowaniu. Pamiętajmy również o tym, aby wymieniać ją co 2-3 miesiące, dzięki czemu będziemy mieli pewność, że nasza szczotka rzeczywiście nadal odpowiednio spełnia swoją rolę. Reasumując, jak powinny wyglądać kolejne etapy codziennej higieny jamy ustnej? Czyścimy nicią przestrzenie międzyzębowe. Jeśli masz aparat ortodontyczny lub szerokie przestrzenie między zębami użyj szczoteczek międzyzębowych i nici Super floss. Jeśli masz stałe uzupełnienia typu most użyj nici dentystycznej Super floss, aby wyczyścić przestrzeń pod przęsłem mostu (czyli pod sztucznym zębem). Zwilżamy włosie szczoteczki. Nakładamy pastę wielkości ziarna fasoli. Rozprowadzamy pastę na wszystkich dostępnych powierzchniach zębów. Myjemy według określonego schematu (np. zaczynamy od prawej góry, kończymy na lewym dole i nie zapominamy o powierzchniach od strony języka! Na koniec szorujemy powierzchnie żujące. Kontrolujemy nacisk szczoteczki na zęby, powinien on raczej być wywierany siłą mięśni policzków, niż nacisku dłoni. Płuczemy szczoteczkę i odstawiamy ją główką do góry do wysuszenia, szczoteczki międzyzębowe płuczemy i odkładamy do wysuszenia. Myjemy język. Opcjonalnie możemy użyć irygatora i płynu do płukania jamy ustnej (najlepiej bez alkoholu). Nie wahajcie się pytać w komentarzach, jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości i coś jest dla was niejasne 🙂 Pęknięty ząb pionowo (wzdłuż) najczęściej reaguje bólem na siły działające w kierunku pionowym czyli na nagryzanie i opukiwanie. Zwiększona jest też wrażliwość na pokarmy i napoje zimne oraz słodkie. W przypadku pionowych złamań w obrębie korzeni leczonych endodontycznie (kanałowo), objawy pojawiają się zwykle późno i Przyczyny bruksizmu zakwaszenie organizmu, nadmierny stres, infekcje pasożytnicze, nawykowe żucie gumy, nieprawidłowe kontakty na zębach własnych bądź źle wyprofilowanych wypełnieniach, braki zębowe, źle wykonana proteza. Objawy bruksizmu bóle głowy, karku i pleców, bóle ucha oraz zaburzenia słuchu, tzw. twarz kwadratowa, czyli przerost mięśnia żwacza i skroniowego, bolesność okolicy przyczepów mięśnia żwacza i skroniowego, tarczyki wytarcia, maceracja oraz anemizacja śluzówki policzków i języka, zaniki przyzębia, częste krwawienia z zębami czy ich zaciskanie jest powszechnym schorzeniem. Ważne, by wiedzieć, że zęby górne i dolne powinny być ze sobą w kontakcie około 20 minut na dobę. Najczęściej ma to miejsce w czasie jedzenia czy połykania. W każdej innej sytuacji zęby górne i dolne nie powinny się ze sobą stykać, a usta powinny być zamknięte. Zaciskanie przeważnie nie uszkadza samych zębów, lecz wpływa destrukcyjnie na przyzębie, stawy skroniowo-żuchwowe, kość wyrostka zębami to bruksizm. Samo w sobie nie jest chorobą, lecz daje wyraźne znaki co do tego, że coś złego dzieje się z naszym organizmem. Bruksizm to patologiczne tarcie zębami szczęki o zęby żuchwy. Bardzo często występuje w terapia bruksizmu – igłowanieIgłowanie w terapii bruksizmu ma na celu pozbycie się skurczu mięśni, nadmiernego napięcia mięśniowego. Igłowanie jest elementem fizjoterapii. To właśnie fizjoterapeuta dobiera długość oraz grubość igieł. Pod uwagę bierze się dolegliwości pacjenta. Wprowadzenie igły jest bezbolesne. W zależności od wybranej techniki igłowania, można poczuć jedynie delikatny ból lub skurcz podczas co jest istotne, to wyjątkowa skuteczność zabiegu. Metoda wykorzystuje bardzo cienkie, suche igły, czyli bez żadnego środka farmakologicznego. Suche igłowanie jest polecane w leczeniu bóli mięśniowych, bólu zatok, głowy oraz igłowaniaMetoda suchego igłowania przede wszystkim przynosi mięśniom żuchwy ogromną ulgę. Znikają także bóle głowy, nie budzimy się z zaciśniętą szczęką. Twarz się wyszczupla, nie odczuwamy dyskomfortu związanego z jedzeniem, mówieniem. Zabieg igłowania jest całkowicie bezpieczny pod warunkiem, że udamy się wyłącznie do sprawdzonej kliniki. Igły używane do zabiegu bezwzględnie muszą być nowe i zabiegu mogą pojawić się bardzo niewielkie siniaki w miejscach wkłuć lub zaczerwienienie. Wystarczy wypróbować zabieg igłowania w leczeniu bruksizmu, by przekonać się, że bardzo wiele dolegliwości bólowych, w tym stawowych, mięśniowych, nerwowych, można pożegnać, jeśli trafimy do odpowiedniego konsultacji warto powiedzieć o wszystkich swoich obawach, wskazówkach, oczekiwaniach, by terapeuta mógł dopasować odpowiednią metodę leczenia bruksizmu do naszych potrzeb. Tylko wtedy rezultaty będą naprawdę przeprowadza:
W wielu sytuacjach może wywołać to nieufność czy dystans. Tak więc pod względem artykulacyjnym musimy wiedzieć, gdzie powinien znajdować się język przy wymowie poszczególnych głosek, by realizować je prawidłowo i bez większego wysiłku. Pozwoli nam to również uniknąć zniekształcania nie tylko słów, ale i brzmienia głosu.
Guma do żucia to dobry sposób na to, by zapobiegać próchnicy? Fluor szkodzi dzieciom? Po szklance mleka przed snem nie trzeba myć zębów? Sprawdź, co wiesz o pielęgnacji zębów u dzieci. Fot. PAP Uzębienie polskich dzieci jest w fatalnym stanie: 80 proc. sześciolatków ma próchnicę! Główne przyczyny to niewłaściwa pielęgnacja zębów i zła dieta. Oto powszechne mity o tym, jak (nie) pielęgnować zębów. Lepiej unikać past z fluorem, bo można go przedawkować. MIT! - Nie ma sukcesu w zwalczaniu próchnicy bez past do zębów zawierającymi fluorki. Fluor hamuje demineralizację, czyli rozpuszczanie szkliwa, ale także stymuluje jego naprawę tzw. remineralizację – podkreśla prof. Maria Borysewicz-Lewicka, kierownik Kliniki Stomatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Do ostrego zatrucia fluorem mogłoby dojść, gdyby trzyletnie dziecko ważące ok. 15 kg, , jednorazowo zjadło ¼ tubki pasty (75 ml) do zębów z zawartością 1000 ppm. Pierwsze objawy takiego przedawkowania to ból brzucha, nudności, wymioty, biegunka i bóle głowy. Trzeba się wtedy zgłosić się do lekarza. Rodzice powinni kontrolować ilość pasty podczas mycia zębów małych dzieci i pilnować, by jej nie połykały. Fluor jest szkodliwy dla dzieci. MIT! W pastach do zębów powinien być stosowany w każdym wieku, bo hamuje aktywność bakterii odpowiedzialnych za rozwój próchnicy. - Stosowanie fluoru jest potwierdzone w badaniach naukowych jako skuteczne. Dlatego jest on standardem w profilaktyce próchnicy zębów u dzieci i dla dorosłych. Bezpieczeństwo i skuteczność fluoryzacji u dzieci w dużej mierze zależy od rodziców – podkreśla Borysewicz-Lewicka. O stosowaniu dodatkowych preparatów z fluorem takich jak: płyny, żele czy pianki decyduje dentysta. Nadmiar fluorków u dzieci może doprowadzić do powstania rozwojowego zaburzenia szkliwa zwanego fluorozą. Takie sytuacje występują rzadko, głownie u osób zamieszkujących tereny o stężeniu fluoru w wodzie pitnej znacznie przekraczającym dopuszczalne normy. Fluoroza to defekt szkliwa, który zazwyczaj nie zaburza prawidłowej funkcji zęba. Gdy fluoroza ma charakter łagodny, powstają białe plamy na szkliwie. Jeśli ma postać umiarkowaną i średnią – plamy są brązowe i żółte, a w szkliwie powstają zagłębienia. Nie każda biała plama na szkliwie oznacza fluorozę. W większości przypadków takie przebarwienia są pierwszymi objawami choroby próchnicowej. Wczesne leczenie takich zmian preparatami fluorkowymi zaleconymi przez dentystę pozwala na zatrzymanie procesu chorobowego i reminalizację szkliwa. Dzieci same mają szczotkować zęby. MIT! Do 6. - 8. roku życia to rodzic jest odpowiedzialny za prawidłowe oczyszczanie zębów dziecka, a do 8. -10. roku życia jest konieczny jego nadzór podczas ich mycia: dziecko ma robić to dokładnie. Szczotkowanie zębów pastą z fluorem – dobraną do wieku dawką - należy rozpocząć od momentu pojawienia się pierwszego zęba u dziecka. Jeżeli dziecko nie umie wypluć pasty po szczotkowaniu, można ją usunąć gazikiem. Dzieciom, które opanowały wypluwanie, nakładamy pastę wielkości małego ziarna grochu i wciskamy ją we włosie szczoteczki. Dzieci powinny mieć szczotkowane zęby (przez osobę dorosłą i częściowo samodzielnie) przez ok. 2 minuty, dwa razy dziennie (rano i wieczorem). Co to jest próchnica? To najczęściej występująca na całym świecie choroba przewlekła. Powstaje wówczas, gdy bakterie próchnicotwórcze zasiedlają powierzchnie zębów. Przetworzone przez nie cukry zawarte w pożywieniu wytwarzają kwasy, a te odwapniają szkliwo i rozpoczynają proces próchnicowy. Na początku tworzą się plamy, które później przekształcą się w ubytki. Z czasem białe przebarwienia zmieniają kolor na żółty, a później - brązowy. Brak leczenia prowadzi do chorób miazgi i przedwczesnej utraty zębów. Mlecznych zębów nie ma sensu leczyć. MIT! - Zęby mleczne są bardzo ważne i należy o nie dbać tak samo jak o zęby stałe. Nie można dopuścić do takiego zaniedbania, by trzeba je było usunąć podkreśla prof. Borysewicz-Lewicka. - Przedwczesne usuwanie zębów mlecznych pogarsza warunki wyrzynania się dla zębów stałych, ale także przyczynia do wad zgryzu i może utrudniać rozwój mowy. Trzeba pamiętać o tym, że jeśli dziecko ma nieleczoną próchnicę w zębach mlecznych, bakterie obecne w jamie ustnej będą także niszczyć zęby stałe. Nieleczone zęby mleczne są dla dziecka źródłem bólu i mogą prowadzić do zaburzeń snu, a to może wpływać na gorsze wyniki w nauce i trudności w relacjach z rówieśnikami. Powikłania nieleczonej próchnicy, w których dochodzi do martwej miazgi i ropni, są również ogniskami zapalnymi i mogą być przyczyną schorzeń ogólnych o ciężkim przebiegu. Zęby stałe wyrzynają się w szkole podstawowej. MIT! Wyrzynanie stałych zębów rozpoczyna się pomiędzy 5. a 7. rokiem życia i może trwać do 14. roku życia. Aż 18,5 proc. dzieci 5-letnich ma już pierwsze trzonowce stałe - tzw. „szóstki” czego rodzice mogą nie zauważyć, pomijając je podczas mycia, zwłaszcza, gdy nie są całkowicie wyrznięte. Wśród zębów mlecznych jako pierwszy najczęściej wypada dolny centralny siekacz. Następne zęby stałe (siekacze, kły i przedtrzonowce) wyrzynają się na miejscu zębów mlecznych, których korzenie ulegają zanikowi. Dzieci mogą mieć taką samą szczoteczkę jak dorośli. MIT! - Warto wybierać szczoteczki dostosowane do wieku dziecka – mówi prof. Maria Borysewicz-Lewicka, kierownik Kliniki Stomatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. - Wybierając szczoteczkę dla dziecka należy przede wszystkim zwrócić uwagę na wielkość główki czyszczącej. Im mniejsze dziecko, tym mniejsza główka. Uchwyt szczoteczki dla mniejszych dzieci musi mieć odpowiednią wielkość, lepiej, żeby był gruby, wtedy łatwiej będzie go złapać. Do codziennego szczotkowania mogą zachęcać rysunki ulubionych bohaterów z bajek. Szczoteczkę powinno się wymieniać co 3 miesiące. - Każdy członek rodziny powinien mieć własną szczoteczkę - – podkreśla prof. Borysewicz-Lewicka. – Między jednym a drugim myciem szczoteczka powinna wyschnąć. Szczoteczki nie powinny się stykać z innymi, aby uniknąć przenoszenia bakterii chorobotwórczych. Roczne dziecko nie może mieć próchnicy. MIT! Próchnica może pojawić się już w 6. miesiącu życia dziecka, wkrótce po wyrznięciu się pierwszych mlecznych zębów! Wysokie ryzyko próchnicy wczesnej występuje u dzieci matek nie dbających o swoje zęby. Zła higiena i nieleczone ubytki próchnicowe zębów mogą spowodować zakażenie dziecka bakteriami próchnicotwórczymi np.: poprzez oblizywanie smoczka czy łyżeczki. Do próchnicy u takich małych dzieci przyczynia się również wieczorne i nocne karmienie mlekiem, po którym zęby dziecka nie są myte. Kobiece mleko zawiera węglowodany, które sprzyjają aktywności bakterii próchnicotwórczych. Pierwsza wizyta u dentysty, gdy wyrzną się wszystkie mleczaki. MIT! Najlepiej na pierwszą wizytę do dentysty pójść na pierwsze urodziny. Specjalista oceni ryzyko wystąpienia próchnicy, pokaże, jak czyścić zęby i zaleci odpowiednią dietę. Na tej wizycie można już zobaczyć, czy na zębach nie ma wczesnych objawów próchnicy. Dzięki temu, że dziecko wcześniej pojawi się w gabinecie dentystycznym, a nie wtedy, gdy już boli go ząb, nie będzie bało się kolejnych wizyt. Starsze dzieci i osoby dorosłe powinni odwiedzać dentystę co 3–6 miesięcy (w zależności od ryzyka choroby próchnicowej). Guma do żucia może chronić dzieci przed rozwojem próchnicy. Trochę prawdy w tym jest! Guma ma swoje zalety i wady. Z jednej strony pomaga w higienie jamy ustnej – pod warunkiem, że nie zawiera cukru – bo jej żucie zwiększa produkcję śliny, a ta zobojętnia kwaśne środowisko w jamie ustnej. - Gumę powinno się żuć nie dłużej niż 15 minut - podkreśla prof. Borysewicz-Lewicka. - Zbyt częste i długotrwałe jej żucie może powodować zaburzenia w funkcjonowaniu stawu skroniowo-żuchwowego i związanych z nim mięśni. W skrajnych przypadkach – gdy dojdzie do nadmiernego rozwoju mięśni z powodu żucia - może dojść do ścierania się szkliwa. Dzieciom wystarczy tylko myć zęby. MIT! By zmniejszyć ryzyko wystąpienia próchnicy, zęby trzeba także lakować i lakierować. Oba zabiegi wykonywane są w gabinecie dentystycznym. Lakowanie zębów to ich uszczelnianie. Polega na wypełnieniu specjalnym materiałem – lakiem – bruzd, szczelin i zagłębień anatomicznych w stałych zębach trzonowych i przedtrzonowych, gdyż w nich najszybciej może zacząć rozwijać się próchnica. Raz nałożony lak utrzymuje się na zębie przeważnie kilka lat. Lakierowanie polega na pokryciu powierzchni wszystkich zębów cienką warstwą preparatu fluorkowego zwanego lakierem. Ze względu na swoje właściwości lakiery zasychają na zębach i ściśle do nich przylegają na kilka, a nawet kilkanaście godzin, stopniowo uwalniając niewielkie ilości fluoru. Lakierowanie można wykonać u pacjentów w każdym wieku, począwszy od pojawienia się pierwszych zębów w jamie ustnej dziecka. Przeprowadza się je co 3 lub co 6 miesięcy, w zależności od potrzeb ustalonych przez dentystę. Można dziecku do picia w nocy podać sok lub mleko. MIT! Do rozwoju próchnicy dochodzi wówczas, gdy do jamy ustnej dziecka dostarczane są cukry. Zawierają je zarówno soki, mleko modyfikowane, owoce jak i pokarm kobiecy podawany w nocy na żądanie. Te cukry łatwo ulegają fermentacji i stanowią pożywkę dla bakterii wywołujących próchnicę. Dlatego ważne jest, by po wieczornym myciu zębów, dzieci nic nie jadły i nie piły, poza wodą. Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska Źródła: „Najczęściej zadawane pytania o fluoryzację i zdrowie jamy ustnej”, materiały Polskiej Akademii Stomatologii Dziecięcej i Colgate Badanie "Monitoring zdrowia jamy ustnej" z 2012 roku Zęby zaniedbane, przegniłe, produkują dużą ilość toksyn, które przedostają się do nerek. Tam mogą wywołać nieprawidłową pracę nerek. Dbając o higienę jamy ustnej, zapobiega się wrzodom żołądka, a także chorobom płuc. Od zepsutych zębów można zachorować na anginę, zapalenie gardła, czy nawet cukrzycę typu 2
Zadbane, równe zęby w jednolitym białym odcieniu mogą nam odjąć nawet 5-10 lat. Techniki poprawiania ich wyglądu, wyjaśnia lek. Tomasz Kupryś, dentysta z kliniki Warsaw Dental Center. Czy zęby się starzeją?Niestety tak. Objawia się to przede wszystkim zmianami w ich kształcie i kolorze. Młode zęby są białe, lekko lśniące, równe i proste, nie mają ubytków czy uszkodzeń. Wraz z upływem lat proces żucia powoduje starcie ich brzegów, co sprawia, że ulegają skróceniu. Prowadzi także do zmniejszenia się grubości szkliwa na wszystkich ich powierzchniach. Z kolei ścieńczenie szkliwa powoduje jego większą przezroczystość, w wyniku czego coraz mocniej zaczyna przeświecać znajdująca się pod nim zębina. To właśnie zębina odpowiedzialna jest za żółty odcień zębów, dlatego wraz z wiekiem tracą jasny kolor i przybierają barwę żółtawą czy wręcz brązowawą. Pogarsza się również stan przyzębia. Dochodzi do przesunięcia linii dziąseł w kierunku wierzchołków korzeni i powolnego zaniku brodawek dziąsłowych. Objawia się to odsłanianiem korzeni można tym procesom przeciwdziałać?Oczywiście. Wymaga to jednak bardzo troskliwej pielęgnacji już od wczesnego dzieciństwa. Zdrowe powinny być nie tylko zęby, lecz także cały narząd żucia. Jedynie symetryczny zgryz gwarantuje, że w jego obrębie nie będzie dochodziło do żadnych przeciążeń. W pokoleniu dzisiejszych 40- i 50-latków chyba trudno znaleźć osoby z idealnym zgryzem? 30 lat temu leczenie ortodontyczne nie było tak popularne jak teraz. To prawda. Jednak nowoczesna stomatologia dysponuje zabiegami, które są w stanie poprawić wygląd i zdrowie zębów niezależnie od wieku pacjenta. Poza tym nie tylko osoby dojrzałe mają kłopoty ze zgryzem. Coraz częściej przyczyną powstawania jego wad jest stres. Na pracę zębów ogromny wpływ mają wszystkie mięśnie znajdujące się w okolicy szyi. Ich napięcie, także z powodu stresu, powoduje nadmierne zaciskanie i ścieranie zębów. Obecnie jest to duży problem również wśród stosunkowo młodych osób, zgłaszają się z nim nawet jeszcze czynniki mogą mieć wpływ na powstawanie wad zgryzu?Idealny zgryz jest symetryczny. Zęby powinny stykać się ze sobą w konkretnych punktach. Wystarczy drobna asymetria, np. brak jednego zęba, żeby zaburzyć tę równowagę. Nieświadomie zaczynamy wtedy do gryzienia używać głównie drugiej strony szczęki. W ten sposób dochodzi do przeciążeń w stawach skroniowo-żuchwowych. Warto też zdawać sobie sprawę, że kiedy brakuje nam jednego zęba, dochodzi do powolnego wysuwania się zęba przeciwstawnego z kości. Wygląda on wtedy na dłuższy i wyraźnie wystaje ponad linię pozostałych zębów. Efekt nie dotyczy jednak tylko zęba przeciwstawnego, ale również zębów sąsiadujących z luką. Kość w tym miejscu zanika, zęby tracą oparcie i ulegają przemieszczeniu, zwykle w stronę powstałej dziury. Brak jednego zęba dotyka przynajmniej trzech z nim co można zrobić, żeby mieć młodszy uśmiech?Zawsze trzeba zacząć od konsultacji i ustalenia planu leczenia. Bardzo rzadko ogranicza się ono tylko do wstawienia brakujących zębów lub ich wyprostowania. Przeważnie najpierw trzeba wyleczyć przyzębie, wstawić brakujące zęby lub – przeciwnie – jakieś usunąć. Dopiero potem można włączyć leczenie ortodontyczne i na przykład wybielanie nie wystarczy ich wybielenie? Bielsze zęby błyskawicznie odejmują nam czasem samo wybielenie zębów daje fantastyczny rezultat. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że przed wybielaniem należy przynajmniej je porządnie wyleczyć. Nie ma mowy o żadnych ubytkach czy stanach zapalnych w obrębie jamy ustnej. Warto też pamiętać, że efekt białych, błyszczących zębów zależy także od ich prawidłowego ustawienia. Jeśli zęby są pokrzywione, światło nie będzie dobrze się od nich odbijać, a ich dokładne czyszczenie jest utrudnione, więc może szybko pojawiać się na nich osad i kamień nazębny. Efekt wybielania nie będzie zatem bardzo trwały. Dlatego właśnie dobrze jest je wcześniej wyprostować. Czym zwykłe leczenie ortodontyczne różni się od ortoliftingu?W dużej mierze polega na tym samym. W obu przypadkach koncentrujemy się na przywróceniu zębom właściwego ustawienia. O ortoliftingu mówimy wtedy, kiedy ma to także wpływ na odmłodzenie wyglądu twarzy. Jest to bowiem leczenie ortodontyczne korygujące niedoskonałości anatomiczne, np. kształt szczęki i długość twarzy. Daje też świetne efekty u osób o zwężonych szczękach, u których bardzo wcześnie zaczynają pojawiać się zmarszczki nosowo-wargowe. Pełniejsze, lekko poszerzone łuki oraz wyrównane i odpowiednio ustawione siekacze ładnie podpierają tkanki i wargi. Stanowią odpowiednie „rusztowanie” dla warg i policzków, a przy okazji odpowiadają za dobre napięcie skóry. Zmniejsza się także ryzyko wczesnego pojawiania się zmarszczek wokół ust. Poza tym ładne białe zęby sprawiają, że częściej i chętniej się uśmiechamy, a to ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie i to, jak postrzegają nas inni. Ortolifting zmienia również cały wyraz twarzy. Wyrównane zęby dające podporę podnoszą kąciki ust, przez co twarz staje się pogodniejsza, mniej typu aparaty ortodontyczne stosuje się obecnie w leczeniu dorosłych?Wszystko zależy od diagnozy, która opiera się na bardzo precyzyjnych, komputerowych badaniach całego narządu żucia. Dysponujemy także techniką cyfrowego skanowania, która umożliwia indywidualne projektowanie aparatów. Istotne jest też to, że obecnie aparaty wykonuje się z materiałów, które umożliwiają działanie na zęby mniejszymi siłami. Akrylowe aparaty starej generacji nie były zbyt finezyjne – działały na zęby z dużą siłą, co zazwyczaj nie było również przyjemne. Nowoczesne aparaty reagują na najdrobniejsze zmiany zachodzące w jamie ustnej. Nie jest jednak tak, że w każdym wypadku lepszy będzie ten najnowocześniejszy. Czasem lepsze efekty będzie dawało leczenie klasycznym aparatem stałym, czasem warto skorzystać z nowych z aparatu Invisalign?W ortodoncji pojawienie się tych aparatów było z pewnością rewolucją. Ich stosowanie jest możliwe dzięki technologii CAD/CAM, dzięki której lekarz precyzyjnie planuje cały proces leczenia – od początkowego ustawienia zębów do uzyskania pożądanego ustawienia po zakończeniu leczenia. Następnie zostaje wykonany zestaw przejrzystych nakładek dostosowany indywidualnie do każdego pacjenta. Zadaniem nakładek jest powolne przesuwanie zębów. Każdą nakładkę nosi się około dwóch tygodni. Potem wymienia się ją na kolejną nakładkę z zestawu, która nadal stopniowo przesuwa zęby w stronę planowanej pozycji końcowej. Ważne jest też, że są to nakładki wykonane ze specjalnego materiału – bardzo sprężystego, ale jednocześnie na tyle sztywnego, żeby skłonić zęby do ustawienia się we właściwych pozycjach. Nakładki można zdejmować przed jedzeniem oraz myciem zębów, co ułatwia utrzymanie higieny jamy licówki są dobrym sposobem na poprawę wyglądu zębów?Tak, lecz warto zdawać sobie sprawę, że trzeba je nosić do końca życia. Do założenia licówki konieczne jest usunięcie około 0,5 mm szkliwa. To niewiele, jednak organizm nie jest w stanie już go odtworzyć. W przyszłości można więc licówki zmieniać, ale zrezygnować z nich już nie. Jest to cena, którą trzeba zapłacić za perfekcyjny uśmiech, bez szpar między zębami, przebarwień, nierówności szkliwa i ukruszeń. Naturalne uzębienie najwierniej imitują licówki z porcelany. Jest to materiał, który pochłania i odbija światło jak prawdziwy ząb. Bardzo dobre efekty daje kształtowanie zębów za pomocą kompozytów. Czasem są to drobne korekty, które jednak znacząco poprawiają ich wygląd i proporcje. W dodatku jest to technika zupełnie nieinwazyjna, niewymagająca szlifowania zębów, a kompozyt jest materiałem o takiej samej jak one elastyczności.

Dieta na zęby powinna być stosowana w stanach wymagających specjalnego traktowania, na przykład po wybielaniu zębów – biała dieta albo pokarmy o specjalnej temperaturze i konsystencji. Aby zachować zdrowe zęby i jamę ustną, należy podejść do ich pielęgnacji kompleksowo. Odżywianie bogate w witaminy i minerały z pewnością

W wieku 9 lat trafiłam do drugiego ortodonty. Precyzując była to Pani Ortodontka, która przerażona moimi wcześniejszymi doświadczeniami z maską twarzową, zapowiedziała leczenie aparatami – na początku (gdy miałam jeszcze mleczaki) ruchomymi, a w późniejszym wieku stałymi. Mając lat 13 założono mi aparaty stałe, które nosiłam 3 lata. Zdjęłam je wakacje przed liceum. Pamiętam jaka byłam szczęśliwa, że zacznę nowy etap – bez żelastwa. Jaka ja byłam naiwna! Dostałam ponownie aparat ruchomy, który miał utrzymać zęby w ryzach po leczeniu aparatem stałym. Szczerze powiem, że migałam się od noszenia jak tylko mogłam. Koniec końców w wieku 18 lat podklejono mi drucik, zwany „retainerem” i tyle. Wpadałam raz na pół roku na kontrolę jak to wygląda, czy zęby „trzymają” pozycję. Szybko okazało się, że zaczęły żyć swoim życiem, a kamuflaż nie jest do końca udany. Trudno. Miałam już wszystkiego serdecznie dość i chciałam tylko świętego spokoju, i życia bez „żelastwa”. Dlaczego taka decyzja? Jakoś w trakcie noszenia aparatów stałych, lub może nawet wcześniej, Pani Orto powiedziała moim rodzicom, że moja wada jest bardzo skomplikowana i poważna. I że są dwie drogi „leczenia”. Operacja albo kamuflaż. Oczywiście naturalnym (wtedy) wyborem był kamuflaż. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że operacja odpada, bo to poważny zabieg i trzeba jechać do Warszawy, bo tam najbliżej takie rzeczy robią. Orto powiedziała, że zrobi co może, żebym wyglądała dobrze. Taką drogę wybraliśmy i jestem jej wdzięczna za to czego dokonała. Na każdej wizycie wspominała, że mimo wady, bardzo ładna ze mnie dziewczyna. Taki ze mnie ewenement 😉 Dziś opowiem Wam czym w ogóle jest tzw. „kamuflaż” i dlaczego teraz wiem, że wtedy nie był moim najlepszym wyborem. Najprościej rzecz ujmując jest to „maskowanie” wady. To takie ustawienie zębów, żeby wadę było widać jak najmniej. Niestety niesie za sobą przykre skutki (tak jak to było w moim przypadku). Na kamuflaż składa się kilka etapów Pierwszy to wyrywanie zdrowych zębów. To powinien być dla Was sygnał ostrzegawczy. Jeśli ortodonta mówi, że on Wam pięknie ustawi zgryz, tylko musi wyrwać dwie piątki, to uciekajcie gdzie pieprz rośnie, albo skonsultujcie się z dwoma innymi specjalistami. Już wtedy wiadomo, że chce Wam zrobić kamuflaż. Istnieją przypadki gdy ortodonta nie mówi o swoich planach dla pacjenta i nie informuje go, że być może nadaje się do leczenia operacyjnego. Zamiast tego z automatu przygotowuje go do kamuflażu. Wyrywanie zdrowych zębów – czy to konieczne? Ortodonci najczęściej chcą wyrywać zdrowe zęby, żeby zrobić miejsce w łuku zębowym (dolnym lub górnym). Jednak jest to pójście po najmniejszej linii oporu. Jeśli macie duże stłoczenia zębów i za wąską szczękę (>=5mm) to istnieje inna możliwość poszerzenia – a mianowicie dystrakcja. Ale informacje na ten temat podam w innym wpisie. Wracając do kamuflażu – załóżmy, że wiecie co ortodonta planuje i wyżarcie na to zgodę. Tak jak ja (albo moi rodzice za mnie) wiele lat temu. Wtedy zostały mi wyrwane dwie zdrowe, dolne 4. Standardowe zagranie przy kamuflażu progenii. Mając zrobione miejsce na zęby, ortodonta zakłada Wam aparat stały, na górę i na dół. W przypadku maskowania progenii górne zęby są wychylane na zewnątrz, natomiast dolne są „chowane” do wewnątrz. To wygląda trochę tak jakby te zęby się „kładły”. W praktyce zęby są bardzo mocno pochylone pod nienaturalnym (dla nich) kątem. Z boku wygląda to lepiej. Ale niesie za sobą zdrowotne konsekwencje. Narysowałam Wam to, żeby trochę lepiej zobrazować zasadę działania kamuflażu u progeników. Od lewej: zęby prawidłowe (górne przed dolnymi), kolejno zęby progenika (dolne przed górnymi), wychylanie górnych zębów do zewnątrz i pochylanie dolnych do wewnątrz, etap końcowy kamuflażu – zęby stykają się/maja minimalny kontakt. Co ważne – zęby nie zmieniają swojego miejsca tylko kąt pod jakim są wychylane. Gdy zęby są już „ładnie” ustawione i odpowiednio wychylone, orto zdejmuje aparat i podkleja drucik od wewnętrznej linii zębów. Ma to zapobiec ich przemieszczaniu i odchylaniu do poprzedniej pozycji. Czasem także skleja zęby „blokadami”, żeby się nie rozjeżdżały. Ja miałam taki drucik na górze i nosiłam go 9 lat, póki się nie zdecydowałam na ponowne założenie aparatu (tym razem do operacji). Blokady natomiast miałam na trójkach i piątkach, żeby nie „otworzyła się” dziura po wyrwanych czwórkach. W praktyce jedna blokada wypadła mi po roku, a drugą musiałam zdjąć razem z drucikiem. Mam kamuflaż i co dalej? Mój kamuflaż „wytrzymał” kilka lat. Potem zgryz zaczął się otwierać, zęby przestały się stykać (chociaż wcześniej i tak stykały się na „słowo honoru”), i temat mojej wady znów zaczął mnie nawiedzać… Do tego doszły niezbyt przyjemne skutki kamuflażu, który tak naprawdę przecież nie uleczył mojej wady, a jedynie trochę ją ukrył. A więc dolegliwości progenika, dalej były moimi dolegliwościami. Coś na co muszę zwrócić Waszą uwagę to recesje dziąseł, recesje korzeni, zanik kości i wypadanie zębów. To wszystko, a nawet więcej, grozi progenikowi. U mnie wystąpiły recesje dziąseł. Przeszłam pokrywanie recesji i przeszczepy. Moje siekacze mają skrócone korzenie. Bałam się gdy moja aktualna orto zastanawiała się czy nie mam zaniku kości. A wszystko to przez brak nacisku przy zagryzaniu zębów. Zęby nie pracują tak jak powinny np. przy gryzieniu, bo nie mają kontaktu ze sobą przy tej wadzie. Teraz gdy przygotowuję się do operacji dwuszczękowej i jestem na etapie dekompensacji wady („odkamuflowania” i pogłębienia) istniało ryzyko, że zęby mi powypadają, ponieważ bardzo mocno trzeba je wychylić. A skrócone korzenie i słabe „zakotwiczenie” tych siekaczy nie ułatwiały sprawy. Na szczęście z pomocą przyszła kortykotomia. Także zastanówcie się pięć razy (najlepiej też skonsultujcie się z kilkoma specjalistami) – czy przy dużej wadzie jest sens robienia kamuflażu? Moim zdaniem nie. Przy małych wadach nie kwestionuję tego rozwiązania, ponieważ operacja również może nieść za sobą przykre konsekwencje. Czasami nie jest to gra warta świeczki, jednak każdy przypadek należy rozważyć osobno. Gdy odwiedziłam kiedyś swoją „starą” orto powiedziała, że teraz jej synowie (którzy przejęli po niej biznes) takich wad, jak moja, już nie kamuflują, tylko od razu wysyłają na operację. Ot i idealne podsumowanie mojego kamuflażu.

Wady zgryzu. W stomatologii funkcjonuje pojęcie „norma okluzji”. „Norma”, czyli stan prawidłowy. Aby wytłumaczyć, co to jest ortodoncja, muszę podać stan prawidłowy, czyli opisać, jak zęby powinny być względem siebie ułożone. Normy w stomatologii odnoszą się zarówno do tzw. okluzji centralnej, jak i pozacentralnej. jI25E.
  • fe7g7s03ek.pages.dev/198
  • fe7g7s03ek.pages.dev/256
  • fe7g7s03ek.pages.dev/74
  • fe7g7s03ek.pages.dev/7
  • fe7g7s03ek.pages.dev/200
  • fe7g7s03ek.pages.dev/305
  • fe7g7s03ek.pages.dev/307
  • fe7g7s03ek.pages.dev/321
  • fe7g7s03ek.pages.dev/341
  • czy zęby powinny się stykać