Pracownicy Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Szpitalnej w Tarnowie proszą prezydenta o podwyżki. W liście przesłanym do Romana Ciepieli, ale także do tarnowskich radnych, podkreślają, że większość z nich za trudną i odpowiedzialną pracę zarabia pensję minimalną. Dlatego proszą o zapisanie w przyszłorocznym budżecie miasta podwyżek dla nich.
Pracownicy Domu Pomocy Społecznej dla Przewlekle Somatycznie Chorych w Myśliborzu dosyć mieli mglistych obiecanek o podwyżce ich płac. Zawalczyli o swoje i udało się. – Przed wyborami każdy opowiada, jak ważni jesteśmy, podpisujemy listy poparcia, bo każdy z was obiecuje nam lepsze życie. Słuchamy o tym, jak nasza praca jest ważna, potrzebna. A nadal to my za 1500 zł, za 176 godzin pracy, musimy wycierać mocz alkoholika, który znalazł u nas schronienie. To my przynosimy dywany, kwiaty, ubrania, żeby stworzyć dom, nie namiastkę domu, ale dom. Czy zdajecie sobie sprawę, ilu pracowników DPS odeszło z pracy? Doświadczonych, wykształconych z odpowiednimi predyspozycjami – napisali w liście otwartym do zarządu powiatu myśliborskiego i powiatowych radnych. – Prosimy, miejcie cywilną odwagę, niech każdy z członków zarządu, radnych odpowie nam na ten list. Napisze, ile według niego powinniśmy zarabiać i co zrobić, żebyśmy na was jeszcze zagłosowali. Sprawą zajęli się radni podczas sesji Rady Powiatu. – Proponujemy, jako grupa 12 radnych, w tym dwóch członków zarządu, aby podczas tej sesji zebrał się zarząd powiatu i wniósł autopoprawkę do projektu budżetu, tak aby państwo (pracownicy DPS) odczuli jeszcze w tym roku podwyżkę, o którą walczycie – mówił w swoim wystąpieniu radny Arkadiusz Mazepa. Według starosty Danuty Patkowskiej, takie działanie to nic innego jak tylko działanie PR-owe. – Rozmawiałam wielokrotnie zarówno ze związkami zawodowymi, jak i pracownikami DPS i popieram wniosek, że wyższe wynagrodzenie im się należy. Jednak zarząd nie jest na posyłki, nie może temu wszystkiemu towarzyszyć szantaż – podkreślała D. Patkowska. Starosta poprosiła, aby wniosek o podwyżki procedować podczas posiedzenia zarządu powiatu w listopadzie, a zająć się uchwałami, które na obecną sesję są przygotowane. Zabierając głos w imieniu pracowników, Adriana Olejarz-Dolacińska stwierdziła, że pracownicy mają już dość takiej sytuacji, takich zarobków. Ponad 80 z nich, na 106 osób zatrudnionych, zarabia 1850 zł brutto. – Ta podwyżka nam się należy. Za naszą pracę. Pani dyrektor zaproponowała nam podwyżkę od 1 stycznia 2017 roku w kwocie 150 zł brutto. Uważamy to za niewystarczające – podkreślała A. Olejarz-Dolacińska. Po długich debatach i naradach radni w końcu podjęli decyzję o przyznaniu 120 tys. złotych na podwyżki dla pracowników DPS już od listopada. Pieniądze trafiły także do szpitala w Dębnie (655 tys. zł) i do szpitala w Barlinku (480 tys. zł). Stało się tak dzięki walce pracowników DPS, którzy swoim uporem wywalczyli zmiany w budżecie powiatu na 2016 rok. ©℗ Jacek Słomka Fot. Archiwum/Rada Powiatu w Myśliborzu
Walczą o podwyżki i nową ustawę o wynagrodzeniach. Pielęgniarki w Krakowie protestowały przeciw degradacji ze stanowisk. Domagają się przyjęcia własnego projektu ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Organizatorzy wyliczali, że w pikiecie uczestniczyło blisko 2 tys. pielęgniarek i położnych z różnych regionów Polski.
Kto przychodzi do pracy w gorzowskiej straży miejskiej, na start otrzyma 3,5 tys. zł brutto. Aktualnie są dwa wakaty. Strażnicy szukają więc kandydatów. Konkurs trwa do 29 lipca.„Proszę o podanie kwoty wynagrodzenia oferowanego osobie rozpoczynającej pracę na stanowisku strażnika miejskiego” - z takim pytaniem w ostatni czwartek (21 lipca) zwrócił się do Straży Miejskiej w Gorzowie jeden z mieszkańców. Chciał on poznać zarobki początkujących strażników nie tylko dziś, ale także od 2016 r. Gorzów. Bez pobłażania dla zaśmiecaczy. Straż miejska zrobi z nimi... porządekMiejscy urzędnicy odpowiedzi udzielili od ręki. Eugeniusz Kurzawski, sekretarz miasta, poinformował, że początkujący strażnik miejski otrzymuje aktualnie 3,5 tys. zł Do tego wynagrodzenia pracownik otrzymuje dodatek za staż pracy w wysokości od 5 proc. do 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego za każdy udokumentowany rok pracy - odpisał pytającemu sekretarz strażnik miejski dostaje zatem na rękę? Sprawdziliśmy to, używając tzw. kalkulatora wynagrodzeń w jego najbardziej aktualnej wersji (czyli po zmniejszeniu podatku - od 1 lipca pierwszy próg podatkowy wynosi 12 proc.).Jeśli ktoś zostaje strażnikiem, a nie ma jeszcze wysługi lat, to - według kalkulatora wynagrodzeń - powinien dostać na rękę 2 686 zł. Jeśli natomiast strażnik ma 20-letni staż pracy, to powinien dostać 3 163 zł. Oprócz tego strażnicy otrzymują także „trzynastkę”.Dodajmy, że dzisiejsze zarobki są o 300 zł brutto wyższe niż w zeszłym roku. W 2016 r. strażnicy zarabiali 2 150 w Gorzowie jest bezpiecznie? Od Twoich pytań będą zależały zmianyW gorzowskiej straży miejskiej jest 17 etatów. - W tej liczbie mamy aktualnie dwa wakaty. Aktualnie trwa konkurs na to, by je uzupełnić. Na kandydatów czekamy do 29 lipca - mówił nam w poniedziałek 26 lipca Andrzej Jasiński, komendant straży kryteria trzeba spełniać, by zostać strażnikiem miejskim? Trzeba mieć ukończone 21 lat, mieć co najmniej średnie wykształcenie i posiadać prawo jazdy kat. B (a jeśli nie posiada się „prawka”, trzeba oświadczyć, że zrobi się je w ciągu sześciu miesięcy od zatrudnienia). Oczywiście wymagana jest też sprawność fizyczna i psychiczna. Trzeba też mieć zdolność zapobiegania również:Co można znaleźć... w biurze rzeczy znalezionych? W Gorzowie na właścicieli czekają telefony, rowery i... wędkaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Nasz news. Tak jak pisaliśmy w Prawo.pl, podwyżki w ochronie zdrowia będą sfinansowane przez podwyższenie wyceny świadczeń. Dyrektorzy szpitali zgodnie twierdzą, że to krok w dobrym kierunku. Tyle że wzrost kontraktów w sumie o 18,5 mld zł nie wystarczy na tzw. stare podwyżki. W systemie zabraknie 6 mld zł. Część szpitali może
Pracownicy domów pomocy społecznej we Wrocławiu zrzeszeni w OZZ Inicjatywie Pracowniczej od maja są w sporze zbiorowym ze swoim pracodawcą, Miejskim Centrum Usług Socjalnych (MCUS) Domagają się podwyżek w wysokości 1 tys. zł, 10 proc. premii za pracę w okrojonym składzie oraz gwarancji zatrudnienia nowych pracowników W lipcu radni miejscy przegłosowali dodatkowy milion złotych na premie dla pracowników DPS-ów we Wrocławiu, ale nie poprawi to sytuacji zatrudnionych w nich opiekunów medycznych i pokojowych - Okazało się, że pieniądze przeznaczone zostaną dla wszystkich, z czego ok. 75 proc. trafi w ręce pracowników administracji, a nie w ręce osób ciężko pracujących z pensjonariuszami - ubolewa Andrzej Gryglewicz, opiekun medyczny i członek prezydium OZZ Inicjatywa Pracownicza Opiekunów Medycznych i Kwalifikowanych Na 26 lipca wyznaczone zostały kolejne rozmowy z kierownictwem MCUS. Jeśli dojdzie do podpisania protokołu rozbieżności, związkowcy nie wykluczają przeprowadzenia strajku ostrzegawczego Wrocław. Milion złotych na premie w DPS-ach. "Większość pieniędzy trafi w ręce administracji" Wrocławskie DPS-y zmagają się z poważnym kryzysem kadrowym. Z relacji pracowników wynika, że są niedoposażone w sprzęt, a ten, który jest, często zawodzi. Kto może, odchodzi z pracy, a personelowi, który pozostał przybywa obowiązków. Dlatego zatrudnieni domagają się podniesienia płac od samorządów. Zorganizowali się i przystąpili do OZZ Inicjatywy Pracowniczej Opiekunów Medycznych i Kwalifikowanych. Pod koniec maja ogłosili swoje żądania i weszli w spór zbiorowy z pracodawcą, Miejskim Centrum Usług Socjalnych (MCUS). Postulują: 1000 zł brutto podwyżki dla opiekunów i pokojowych; przyznania 10 proc. premii za pracę w okrojonym składzie; wyposażenia w narzędzia pracy, sprzęt typu łóżka elektryczne i pościel; gwarancji zatrudnienia nowych pracowników. Radni miejscy we Wrocławiu w odpowiedzi na czerwcowe protesty opiekunów medycznych zatrudnionych w DPS-ach przegłosowali uchwałę zwiększającą o milion złotych środki dla tamtejszych domów pomocy społecznej. – Należy cieszyć się, że pracownicy otrzymają jakąkolwiek mieliśmy nadzieję, że z tego miliona złotych sfinansowane zostaną choć w połowie podwyżki dla opiekunów medycznych i pokojowych, które postulujemy. Myślę, że zatrzymałoby to choć do końca roku pracowników, którzy rozważają zmianę pracy – komentuje Andrzej Gryglewicz, starszy opiekun medyczny jednego z wrocławskich DPS-ów i członek OZZ Inicjatywa Pracownicza Opiekunów Medycznych i Kwalifikowanych. Tymczasem, jak tłumaczy, okazało się, że pieniądze przeznaczone zostaną na premie dla wszystkich. - Z tego około 75 proc. trafi w ręce pracowników administracji, którzy już zarabiają więcej, a nie w ręce osób ciężko pracujących z pensjonariuszami – ubolewa Gryglewicz. Rządowe podwyżki ominęły DPS-y. Teraz ludzie masowo odchodzą z pracy. Będzie strajk? Przyznane premie nie kończą sporu, w jaki weszli związkowcy z pracodawcą. Wstępnie na 26 lipca wyznaczone zostały kolejne rozmowy komisji związkowej z kierownictwem MCUS. – Jeśli dojdzie do podpisania protokołu rozbieżności, nie wykluczamy przeprowadzenia strajku ostrzegawczego – zapowiada Gryglewicz. Wówczas opiekunowie medyczni i pokojowi odejdą na dwie godziny od pensjonariuszy. – Będziemy chcieli dać tym do zrozumienia, że jesteśmy pewno nie narazimy życia i zdrowia naszych pensjonariuszy. Karmieniezwykle odbywa się ok. 2-3 godziny od wykonania pierwszych czynnościopiekuńczych. Wszyscy zostaną nakarmieni na czas – zapewnia Gryglewicz. Oliwy do ognia dolały lipcowe podwyżki minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Na mocy rządowej ustawy wzrosły pensje personelu medycznego i pomocniczego zatrudnionego w podmiotach leczniczych, a DPS-y są częścią systemu opieki społecznej. W rezultacie zatrudnionych w nich pielęgniarek, opiekunów medycznych i pokojowych podwyżki ominęły. Doświadczeni opiekunowie zatrudnieni we wrocławskich DPS-ach miesięcznie zarabiają obecnie średnio 3 200 złotych na rękę (łącznie z premią). Początkujący jeszcze mniej. Tymczasem sama minimalna pensja zasadnicza opiekunów zatrudnionych w szpitalach i poradniach wynosi od lipca 4 870 zł brutto (na rękę - ok. 3 519 zł). Gryglewicz podkreśla, że jeśli szybko nic się nie zmieni w kwestii płac opiekunów w DPS-ach, to do końca roku nie będzie komu pracować przy pensjonariuszach. – Ludzie masowo odchodzą z pracy. Dodatkowo zaczął się sezon urlopowy, pracujemy po dwie i trzy osoby na 12-godzinnej zmianie. Mając pod opieką około 60 osób. Coraz trudniej jest zaopiekować i dopilnować wszystkich, a trzeba pamiętać, że wśród naszych pensjonariuszy są zarówno osoby wyłącznie leżące, jak i agresywne, które wymagają dodatkowej uwagi – opowiada związkowiec. Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin. Dowiedz się więcej na temat:
Podwyżki dla całego środowiska medycznego od 1 lipca nastąpią zgodnie z przepisami o minimalnym wynagrodzeniu. Resort zdrowia przewiduje, że koszt podwyżek w II. półroczu wyniesienie co najmniej 3–4 miliardy złotych. Takie informacje podał minister zdrowia Adam Niedzielski odnosząc się do zapowiadanego protestu pielęgniarek.
Rogala-Pawelczyk oceniła, że miniony rok dla całego środowiska pielęgniarek i położnych był "trudny, pracowity i pełen wyzwań". Jej zdaniem jedną z najistotniejszych zmian była nowelizacja ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej dotycząca prawa ordynowania niektórych leków oraz kwestii wyposażenia gabinetów pielęgniarskich w placówkach oświaty. Podkreśliła, że ważne były również zmiany w kształceniu podyplomowym pielęgniarek i położnych oraz porozumienie z resortem zdrowia dotyczące NRPiP zaznaczyła, że nie wszystkie postulaty samorządu zostały uwzględnione; w noweli nie określono np. zasad naliczania wynagrodzenia pielęgniarek i położnych. NRPiP chce, by wynosiło ono co najmniej 1,5-2 średnie krajowe w zależności od poziomu wykształcenia pielęgniarki lub położnej. "Samorząd nie zrezygnował z tego postulatu. Przygotowaliśmy projekt nowelizacji ustawy w tym zakresie i jeszcze w tej kadencji przedstawimy go Sejmowi" - zapowiedziała. Zwróciła uwagę, że również minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w swoich pierwszych wystąpieniach po objęciu funkcji podkreślał potrzebę ustawowego określenia minimalnego wynagrodzenia pracowników służby zdrowia."Mamy nadzieję, że nowe kierownictwo resortu zdrowia rozpocznie wspólnie z samorządem zawodowym pielęgniarek i położnych pracę nad strategią rozwoju pielęgniarstwa zgodnie z potrzebami społecznymi" - dodała. Wyjaśniła, że oczekuje realizacji wszystkich deklaracji, które zostały podpisane podczas tegorocznych negocjacji z podkreśliła chęć rozmów z nowym rządem. "Liczymy, że premier Beata Szydło będzie otwarta na potrzeby i problemy pielęgniarek i położnych" - NRPiP zapowiedziała, że samorząd pielęgniarski będzie uczestniczył w pracach nad przygotowywaną przez MZ ustawą o podstawowej opiece zdrowotnej (POZ). "Chcemy jasnego określenia w ustawie miejsca i zakresu kompetencji pielęgniarki i położnej w podstawowej opiece zdrowotnej" - podkreśliła. Samorząd będzie postulował rozdzielenie funkcji pielęgniarki pracującej w gabinecie i w środowisku domowym, co zdaniem Rogali-Pawelczyk poprawi jakość i dostępność chce też utworzenia rezydentur dla pielęgniarek w obszarach deficytowych. Rogala-Pawelczyk wyjaśniła, że z puli pieniędzy przeznaczonych na wsparcie kształcenia pielęgniarek i położnych część powinna być przeznaczona dla szpitali na finansowanie miejsc rezydenckich dla absolwentów kierunków pielęgniarskich i NRPiP odniosła się również do wypowiedzi ministra Radziwiłła, który wielokrotnie zapewniał, że porozumienia podpisane przez poprzednie kierownictwo resortu z pielęgniarkami będzie respektowane, ale jednocześnie wspomniał o pojawiających się opiniach o możliwej niekonstytucyjności rozporządzeń wydanych w tej sprawie."Większość pracowników opieki zdrowotnej powinna mieć wyższe uposażenie, ale nigdy nie zgodzę się z tym, żeby porównywać pielęgniarki i położne do ratowników czy salowych; to są różne obszary i kwalifikacje" - mówiła Rogala-Pawelczyk. Podkreśliła, że ewentualna decyzja o cofnięciu tych podwyżek spotkałaby się ze stanowczą reakcją środowiska pielęgniarek i położnych. "Nie życzę nikomu, żeby spróbował odebrać to pielęgniarkom. We wrześniu przed Sejmem protestowało 10 tys. pielęgniarek; kolejnego protestu nikt by nie opanował, nawet byśmy nie próbowali" - mówiła że podwyżki nie objęły pielęgniarek zatrudnionych w domach pomocy społecznej i żłobkach, które podlegają samorządom. Po październikowych rozmowach z przedstawicielami pielęgniarek i położnych resort pracy wystosował pismo do wojewodów i starostów, w którym przekonywał, że wyższe dotacje dla województw w 2016 r. na dofinansowanie DPS-ów pozwolą na podwyżki dla pielęgniarek. "W efekcie tego pisma w kilku DPS-ach pielęgniarki dostały podwyżki" - powiedziała prezes NRPiP. Dodała, że dzięki działaniom samorządu udało się podwyższyć stawki dla pielęgniarek pracujących w POZ i podkreśliła, że efektem dotychczasowych działań samorządu zawodowego jest również budowanie pozycji pielęgniarki i położnej w świadomości społecznej. Zwróciła uwagę, że w ostatnich dwóch latach znacznie zmienił się sposób postrzegania tych zawodów w świadomości społecznej, co wyraża się w licznych nagrodach przyznawanych pielęgniarkom i położnym zarówno przez środowiska medyczne, jak i jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze
Przy czym resort stwierdził, że środki na podwyżki mogłyby przekazać samorządy. W projekcie ustawy budżetowej na 2016 r. zaplanowano bowiem wyższe dotacje z budżetu państwa na
Podwyżkę 800 zł dla pielęgniarek i położnych w 2016 r. i 1,6 tys. zł w 2018 r. przewiduje porozumienie, jakie minister zdrowia Marian Zembala podpisał z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych. Minister właśnie upublicznił treść tego porozumienia. Przewiduje ono, że od września 2015 r., czyli wstecz, pielęgniarki i położne dostaną 400 zł podwyżki miesięcznie, a nie 300 zł, jak to przewiduje rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie ogólnych warunków umów, które weszło w życie 30 września. Pielęgniarki i położne mają jednak zagwarantowane w porozumieniu, że minister znowelizuje to rozporządzenie. Projekt noweli trafił już do związkowców do konsultacji. Z treści porozumienia wynika, że pielęgniarki i położne mają zagwarantowany stopniowy wzrost wynagrodzeń aż do 2019 r. Stawka 400 zł ma bowiem obowiązywać do 31 sierpnia 2016 r. Od września 2016 r. do sierpnia 2017 r. zainteresowane dostaną 800 zł podwyżki. Od września 2017 r. do sierpnia 2018 r. kwota ta wzrośnie do 1,2 tys. zł, by wreszcie od września 2018 do połowy 2019 r. wynieść 1,6 zł. Podwyżki obejmą nie tylko pielęgniarki i położne w szpitalach. Od stycznia 2016 r. taki sam wzrost płac porozumienie gwarantuje także zatrudnionym w przychodniach rodzinnych. Rozporządzenie, które weszło w życie w środę, przesądza, że na podwyżki do czerwca 2016 r. pieniądze wyłoży NFZ, ale nie wiadomo, co będzie po tej dacie. Dyrektorzy szpitali już obawiają się, że ciężar finansowania większych wynagrodzeń spadnie na nich. – Obowiązujące rozporządzenie nie zawiera gwarancji finansowania podwyżek przez cztery lata, jedynie od 1 września 2015 r. do 30 czerwca 2016 r., tj. przez dziesięć miesięcy. Nie wiadomo więc, z jakich źródeł mają być pokrywane podwyżki w kolejnych miesiącach – mówi Jarosław Fedorowski z Polskiej Federacji Szpitali. Pielęgniarki uspokajają, że w znowelizowanym rozporządzeniu minister wskaże, że do 2019 r. źródłem finansowania będzie także NFZ. – Cieszymy się, że udało nam się wywalczyć konkretną kwotę. Bo już z doświadczeń z poprzednich lat widzimy, że jeśli mamy gwarancję wzrostu procentowego poszczególnych składników wynagrodzenia, realnie nie otrzymujemy pieniędzy – mówi Zofia Czyż z OZZPiP. Zaznacza, że teraz pracodawca nie będzie miał wymówki, iż nie ma pieniędzy na podwyżki, skoro specjalne środki na usługi pielęgniarskie popłyną z NFZ na konto szpitali.
Z kolei pielęgniarki i położne zatrudnione na umowie o pracę w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym zarabiają średnio 7 226 zł brutto, a pielęgniarki zatrudnione na umowie w Szpitalu Powiatowym im. Jana Mikulicza w Biskupcu otrzymują 7 929,82 zł brutto. Podwyżki dla pielęgniarek. Ministerstwo Zdrowia odpowiada, kiedy nowe
Posłanka Magdalena Sroka zapytała ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o nierówności w wynagrodzeniach pielęgniarek Chodzi o różnice w płacach pielęgniarek zatrudnionych w domach pomocy społecznej i pracujących w zakładach opieki finansowanych ze środków NFZ Ministerstwo Zdrowia odpowiada, że trwają prace mające na celu wyrównanie zasad wynagradzania pielęgniarek i wyjaśnia, że "według wstępnych planów zmiany mają wejść w życie w tym roku" Pensje pielęgniarek. "Nie chcą pracować w DPS-ach ze względu na niskie zarobki" Niespełna miesiąc temu posłanka Magdalena Sroka przesłała do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego interpelację w sprawie wynagrodzeń pielęgniarek pracujących w domach pomocy społecznej. W piśmie posłanka zwróciła uwagę na nierówność płac pielęgniarek zatrudnionych w DPS-ach względem tych pracujących w zakładach opieki zdrowotnej, gdzie ich ich wynagrodzenia finansowane są ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. - To nietypowa sytuacja, która trwa już od wielu lat i powoduje zmniejszanie się liczby pielęgniarek chętnych do pracy i pracujących w DPS-ach. Młode dyplomowane pielęgniarki nie chcą podejmować pracy w DPS-ach ze względu na niskie zarobki - podkreślała posłanka w interpelacji. Podwyżki będą. DPS jak podmioty lecznicze W przesłanej odpowiedzi Ministerstwo Zdrowia zaznaczyło, że "aktualnie, w porozumieniu z Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej, trwają prace mające na celu umożliwienie domom pomocy społecznej działanie jako podmioty lecznicze". - Po wprowadzaniu odpowiednich zmian w tym zakresie (...) status prawny pielęgniarek udzielających świadczeń zdrowotnych w domach pomocy społecznej będzie tożsamy z sytuacją pielęgniarek zatrudnionych w innych podmiotach leczniczych - czytamy w piśmie. Wynagrodzenia pielęgniarek. "Zmiany mają wejść w życie w tym roku" Posłanka Magdalena Sroka zapytała wprost, "czy Ministerstwo planuje działania zmierzające bezpośrednio do zmiany przepisów prawa, poprzez stworzenie zachęty dla młodych pielęgniarek/pielęgniarzy do podejmowania zatrudnienia w domach pomocy społecznej? - Omawiane zmiany mają doprowadzić do poprawy warunków wynagradzania pielęgniarek zatrudnianych w domach pomocy społecznej i będą stanowić zachętę do podejmowania pracy w tych placówkach - tłumaczy w odpowiedzi resort zdrowia. Na pytanie, kiedy należy spodziewać się wyrównania zasad wynagradzania pracy pielęgniarek pracujących w DPS-ach z pozostałymi, ministerstwo odpowiedziało, że "według wstępnych planów omawiane zmiany mają wejść w życie w tym roku". Odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na interpelacją w sprawie pielęgniarek zatrudnionych w domach pomocy społecznej do pobrania poniżej. Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin. Dowiedz się więcej na temat:
03lOe. fe7g7s03ek.pages.dev/216fe7g7s03ek.pages.dev/200fe7g7s03ek.pages.dev/171fe7g7s03ek.pages.dev/177fe7g7s03ek.pages.dev/158fe7g7s03ek.pages.dev/203fe7g7s03ek.pages.dev/103fe7g7s03ek.pages.dev/299fe7g7s03ek.pages.dev/122
podwyżki dla pielęgniarek w dps 2016